Pokazywanie postów oznaczonych etykietą haft koralikowy. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą haft koralikowy. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 21 lutego 2016

Trochę reklamy / A kind of advertisement

Trochę reklamy.
Biżuterię robię od trzech lat. Początki były różne, postępy powolne. Pierwsze kolczyki mam jako pamiątkę mojej nieudolności i dobrych chęci. Szóste sprzedałam i uważałam to za wielki sukces.
Zwyczajnie kocham to robić - nie robię masowo prostych wzorów, wolę unikaty i pojedyncze egzemplarze. Stawiam na staranność i jakość.
Korzystam tylko z dobrych materiałów. Często przypomina mi się przysłowie francuskiej koleżanki, która tłumaczyła mi jak zrobić dobry pasztet - jeśli dasz byle co nie ma możliwości uzyskania czegoś super. I tego się trzymam.
Nie lubię tanich materiałów - sznurki nylonowe można wykorzystać do nauki, ale na pewnym etapie takiej biżuterii brakuje delikatności i niestety trwałości. Wiskoza lub acetat jest zdecydowanie trwalszy i lepiej się prezentuje.
Bardzo lubię sznurki amerykańskie i czeskie, nie korzystałam z rosyjskich, ale mam ochotę wypróbować. Mają przepiękną gamę kolorystyczną.
Kaboszony - najbardziej lubię naturalne kamienie, Swarki, ręcznie robione guziki itp.

A kind of advertisement.
I've been making jewellery for three years. The beginning was tough, progress was slow. The first earrings I made I still have had as a memory of my inefficiency and good will. The sixth one I sold and I considered this as my great success. I just love doing it - I don't make a simple patterns in mass, I prefer the single, unique copy. I choose precision and quality.
I use only good materials. I still have in mind my French colleague's adage as she told me how to make a good pâté - if you use anything there is not possible to achieve a great effect. So I've been keeping this approach.
I don't like cheap materials - nylon cords can be used for learning, but at some level the jewellery made of such materials doesn't have subtlety and longevity. Viscose or acetate are definitely more sustainable and look better.
I like American and Czech  cords, I've never had Russian ones but I'm going to try them. They have beautiful colours.
Cabochons - I prefer natural stones, Swarovskis, hand made buttons, etc.

I wreszcie wykończenie. Całość powinna być estetyczna, lewa strona ładnie wykończona. Ja stosuję haft koralikowy, który ładnie ozdabia lewą stronę. Przykład:

An edit. It should be esthetic, left side must be finished well. I use embriodery technique which makes a left side completed. The example:






Komentarze mile widziane- może ktoś poleci coś z czego sam korzysta??
The comment are more than welcome - maybe someone would recommend something?

Pozdrawiam.
P.S I jeszcze moje ostatnie kolczyki.

Regards
P.S. And my last earrings.




wtorek, 17 listopada 2015

Miej pasję! / Have a passion!

Czym jest pasja? Relaksem, przyjemnością, terapią, sposobem spędzania odrobiny czasu, która pozostaje tylko dla nas, jak już ogarniemy nasze domy, koty, zakupy, dzieci. Dla mnie ogromnie ważna. Uwielbiam ludzi z pasją, są energetyczni, ciekawi. Z każdą pasją. Od grania, śpiewania, lepienia po gotowanie....Nie ma gorszych i lepszych, W każdym przypadku trzeba mieć w sobie tę iskrę i włożyć w to pracę, ale przede wszystkim absolutnie najważniejsze są chęci.

Pod koniec lata byłam na imprezie w parku. Reklamowały się jakieś klubiki ze swoimi ofertami zajęć dodatkowych. To było dla mnie super - razem dziewczyny i chłopcy malowali jakieś obrazki, robili wielkie patchworki. Nikt nikomu nie dokuczał i nie wyśmiewał. Bardzo chętnie tłumaczyli co robią i jak bardzo to lubią. Do dzisiaj jestem pod wrażeniem.



What's the passion? It's relax, pleasure, therapy, the way how we spend time which left after we finish to handle with our houses, kids, shopping, kids. The passion is very important for me, I love people with passion - they're energetic and interesting. In case of all kinds of passion - regardless if it's playing, singing, painting or cooking. There is neither better nor worse. In every case it has to have some spark inside and of course practice it but first of all the most important: to want.
At the end of this summer I was on event in the park. Some clubs were promoting each other with their offers of classes. It was great for me - boys and girls were painting some pictures, doing some patchworks. Nobody disturbed the others, nobody laughed at the others. They were willing to explain what and how they did and how much they liked it. I've been impressed until now.



niedziela, 15 listopada 2015

Kolejne wyzwanie Kreatywnego Kufra / Kreatywny Kufer's another challenge

Kolczyki  powstały w odpowiedzi na wyzwanie Kreatywnego Kufra - tym razem: Marylin Monroe - kolczyki klasyczne, szaro-czarne, z perłą zamiast diamentu, które podobno są najlepszymi przyjaciółmi kobiety.



This time without story - just the earrings created as the answer for Kreatywny Kufer's challenge called Marylin Monroe - classic earrings, grey-black, with pearl instead of diamond (which probably is woman's the best friend).


poniedziałek, 9 listopada 2015

The Autumn in Cotteridge

Dopiero dzisiaj zdałam sobie sprawę, że chwilkę mnie tu nie było. Ale tyle się działo - zmiany, zmiany... Duże zmiany. Wyjechałam za morze, co wyszło mi na dobre. Mieszkam w malutkim domku, na peryferiach dużego miasta, a jednak na wsi. Park za płotem to najpiękniejsze miejsce, wiewiórki przychodzą mi pod same okna, dziecko ma frajdę. Tyle, że  inne takie, niż nasze. Za to ludzie są bardzo mili i pomocni.
Generalnie wszystko jest inne - chleb, ziemniaki, język. Najbardziej brakuje mi jednak naszych buraków bo barszcz na tutejszych nie ma smaku :)

Jak tylko się urządziłam, wracam do tego co lubię.  Rozpakowałam wszystko, co potrzebne i zaczynam działać. 





Today I realized I've not been here for a while. But it has happened a lot - changes, changes... Huge changes. I moved across the sea what was all to the good to me. I live in small house, in the suburbs of big city - but in the village in fact. The park is just behind the fence - it's the most beautiful place here. Squirrels come directly up to my windows, kid is happy. But everything seems different, not like ours... It;s good to know that people here are very nice and helpful. It helps to set up in completely new place.
In general everything is different - bread, potatoes, language. I miss the most polish beetroots because a borsch made of local ones has a completely different taste.

As soon as set up I came back to what I liked. I unpacked everything what is needed and I started acting.



niedziela, 25 stycznia 2015

Leniwy weekend / lazy weekend

Weekend minął... Cały tydzień człowiek czeka, a potem szast prast i znowu do pracy, biegiem do domu.....Weekend minął trochę leniwie, ale kilka miłych rzeczy zrobiłam, np pyszne muffinki. Przepis modernizowałam i dopracowywałam, żeby dobre były, ale nie bardzo tuczące. I tadam, voila, zapraszam:)
Konieczne jest:
szklanka mleka, do której dodaję łyżkę octu, chwilkę musi odstać...
potem dodaję jedno żółtko, oddzielnie ubijam pianę z białka
1/3 szklanki oleju - ja zwykle daję ryżowy
składniki mokre mieszam ze sobą
oddzielnie składniki suche- 1 szklanka i 2 łyżki mieszanej mąki (do wyboru jaką kto lubi, j daję kukurydzianą, jaglaną, czasem trochę orzechowej lub jaką mamy/jaką lubimy, pół łyżeczki proszku do pieczenia i pół łyżeczki sody, 3 łyżki fruktozy lub stewii
Mokre wlewamy do suchych, cyk mieszamy łyżką, dodajemy mrożone owoce (maliny lub jagody są najlepsze - bez rozmrażania!)
na 20 minut do nagrzanego piekarnika do 190 stopni C. I już, pyszne:) Porcja- 12 sztuk.

Weekend has gone. You wait for it all week long and then in a trice you have to go to work again. Weekend has gone a little lazy but I did few nice things, for example delicious muffins. Receipt I have developed and prepared for a long time to make them tasty but not fattening. And voila - enjoy!
You need:
a glass of milk + one spoon of  vinegar, it must stay for a while
Then I add one yolk, I make compacted foam from egg albumen separately
1/3 glass of oil - I'm used to using rice oil
Liquid ingredients I mix with each other
Separately dry ingredients: 1 glass and 2 spoons of powder (corn the most, can be millet and 2 spoons of coconut, nutty or whatever we have/we like), half of spoon baking poder and soda, 3 spoons of fructose or stevia.
Liquid ingredients are poured into dry ones, mix with spoon, adding frozen fruits (raspberries or blueberries are the best - not thawed!
Put everything for 20 minutes into oven heated into 190C. And that's all! :)



Oprócz wypieków skończyłam kolczyki i zawieszkę.
Except muffins I have earrings and pendant.


Kolczyki z jadeitem Lazurowe Wybrzeże,
Earrings with Azur Coast jade




Zawieszka Red Lipstick z czerwonym jadeitem, kryształkami i oponkami hematytu
Pendant called Red Lipstick with red jade, and cristals and hematite

niedziela, 18 stycznia 2015

Wyzwanie Szuflady / Szuflada's challenge


Zawieszka powstała na wyzwanie Szuflady "Niech żyje bal"- całość w kolorach czerni, ciemnego orangowego i starego złota, bardzo klasyczna i elegancka. Zawieszka ma w sobie piasek pustyni, uleksyt (co prawa mini mini ale zawsze), onyks, i koraliki Fire Polish. Miedziana krawatka.

Stronę z wyzwaniem znajdziecie tutaj



Pendant has been made for Szuflada's challenge called "Niech żyje bal" - all in black, dark organe and old gold, very classic and elegant. Pendant includes Sand of the desert uleksyt, onyx and fire polish beads. Copper holder.

Challenge website you will find here


wtorek, 6 stycznia 2015

Sunrise, sunset...

Nowe kolczyki powstały w międzyczasie. Postanowiłam robić coś jeszcze i zaczynam swoją przygodę ze srebrem.
Kolczyki to piękne i połyskujące tygrysie oko w towarzystwie dyndadełek z nocą Kairu. Z racji kolorystyki mają roboczą nazwę Sunrise sunset. Piękna piosenka do posłuchania :)







New earrings was made in the meantime. I decided to do something else so I'm starting my adventure with silver.
Earings are based on beautiful, shiny eye of the tiger with night of Cairo. Becasue of colors it's called Sunrise, sunset. Beautiful song to listen as well.

niedziela, 4 stycznia 2015

Looking for the summer

Zaczynam robić plany wakacyjne- wertuję katalogi, czytam opinie o hotelach i planuję z mężem zwiedzanie. Pierwszy raz z Maluchem.  Jak znam życie i nasze upodobania-skończymy w Grecji:).  A przy okazji przeglądałam fotki robione przez Męża na jednym z urlopów.



uwielbiam to zdjęcia i zrobiłam wisior w podobnej konwencji.




Zatoka Wraku- czyli idealny "chłit marketingowy". Zachwycająca plaża, do której można tylko dopłynąć i kupa starego żelastwa. Masowo odwiedzana i fotografowana. Myślę, że bez wraku byłaby równie piękna, ale..... Tak do końca nikt nie wie, po co i skąd tam ta sterta złomu, bo piękne to to nie jest. Z platformy widokowej całość jest prześliczna; błękit nieba, lazur wody ze szmaragdowym odcieniem i białe punkty łodzi.  Uchwyciłam podobieństwo?;)

I've just started making plan for holiday 2015 - I've read catalogues, checked opinions, we plan our trip. It will be first time with our baby. As far as I know - we will land in Crete :) And BTW I have viewed photos taken by my husband last time.
I love this photo with Shipwreck so I have made pendant considering all my memories from Zakynthos.

Shipwreck - it's perfect marketing trick. Fabolous beach which you can reach only by boat and a lot of old metal junk on it. All the time it's been visited & photographed. I think that beach without wreck would also be beautiful, but.. Nobody knows what is that junk for because it's not nice. From platform above there was beautiful view: blue sky, blue water with emerald tint and white points of boats. Did I catch similarity?

wtorek, 30 grudnia 2014

The fate of my Christmas tree :)

W tym roku pierwszy raz ubierałam choinkę z moją małą córeczką. Wszystkie ozdoby choinkowe zrobiłam samodzielnie, wieszałyśmy szydełkowe białe aniołki, dzwonki, misternie wyklejane anioły z makaronu i kaszy, gwiazdki origami.....Zawsze byłam bardzo dumna z mojej niepowtarzalnej, biało-złotej choinki, posypanej białymi piórkami....
W ciągu kilku dni na choince zostały tylko anielskie głowy-okazało się, że odpadają dość łatwo pod wpływem łapek dwulatki, zciamkane i oślinione dzwonki (były utrwalane cukrem z wodą, czyli mniam :). W  sumie ozdób zostało ze cztery sztuki, reszta jest nie wiem gdzie. Czubek choinki maksymalnie wygięty pod dziwnym kątem.....Dziecko dziwnie przypomina mi małego kota - sieje zniszczenie z miłym wyrazem pyszczka....


This year there was first time I decorated the Christmas tree with my little daughter. All christmas decorations I have made by myself. We were decorating tree with white angels, bells, hand made angiels with noodles and buckwheat, origami stars. I have always been proud of my unique white-gold Christmas tree with white feathers.
During last few days only head of angiels left on Christmas tree. They weren't strong enough for hands of two-years old girl. Finally only four decoration left, the rest have been gone. The top of tree is bent with very strange angle. Two years old child seems like a cat - destroys everything with so nice face expression :)

niedziela, 21 grudnia 2014

Kolejne wyzwanie Kreatywnego Kufra / Kreatywny Kufer's another challenge

Bransoletka  powstała w odpowiedzi na wyzwanie Kreatywnego Kufra - tym razem: Pandora



This time without story - just the pendant created as answer for Kreatywny Kufer's challenge called: Pandora

sobota, 13 grudnia 2014

Christmas is coming

Święta wielkimi krokami się zbliżają, czasu mało, pracy dużo....Czyli jak zawsze. Coś tam robię, ale dzielę czas pomiędzy dom, hobby, pracę, i full innych rzeczy.
I jeszcze prezenty. Najmniej wymagająca to chyba jest moja dwulatka.
-Skarbie, co chcesz od Mikołaja?
-ciaśto i gango:)

Wielkich wymagań nie ma..............W tym wypadku Kojał, jak go nazywa, problemów miał nie będzie. No chyba że w Biedrze mango zabraknie.
A ostatnio u mnie kolczykomania.




Christmas is coming very fast. Lot of work to do, not enough time. Nothing new. I do some stuff sharing time between home, job, hobby and many other things.
And presents. The least demanding is my 2 years old daugher.
- Honey, what do you want from Santa?
- Cake and mango.

It's not a big demand, is it? In this case Anta (like she calls Santa) will have no problem :) unless there will be lack of mangos at store :)
Recently I've had earrings time.

niedziela, 16 listopada 2014

Sekrety warsztatu / The secrets of the workshop


Często pada pytanie - z czego to jest zrobione? Bardzo dużo osób nie miało z sutaszem wcześniej do czynienia, nie zna, nie widziało.

Padają różne pytania:
-gdzie się te "zakręty" kupuje i jak skleja?
-jak te koraliki nawlekam na sznurek?
-jak się sznurki łączy w całość...
Otóż wszystkie rzeczy są w całości szyte ze specjalnego sznurka (wiskoza/acetat/domieszka jedwabiu/....), nie ma nic klejonego. Jedynymi dopuszczanymi "narzędziami"  sutaszu są igła, nożyczki, specjalne nici monofilowe, które trzeba okiełznać, bo się plączą jak język dziabniętemu, koraliki i dodatki. Z takich elementów powstają biżutki:


 Ile to trwa? Kilka do kilkunastu godzin szycia w zależności od wielkości. Każdy koralik w mojej pracy (nawet te mikrusy) są pojedynczo przyszyte, po 2 razy każdy.
Długotrwałe i żmudne? Bardzo, dlatego trzeba to lubić:)

I moje ostatnie biżu.




I often hear the same question – how is it made of? Many people have never had anything in common with soutache, never seen, don't know.
I've been asked a lot of questions:
  • Where do I buy this „curves” and how it's glued?
  • How are these beads are threaded?
  • How are these twines are connected together?
Well – all these things are only sewn using special twine (viscose / acetate / admixture of silk /...) there is nothing glued. Only soutache available tools are: niddle, scissors, special monofilament thread which must be tamed (becasue it muddles like drunk guy's tongue), beads and extras. All my jewelries are made of materials like these:
How long does it take? Few to several hours of sewing (depends on size). Every bead (even these very small) in my jewelries is sewn twice.
Tedious? Yes, it needs to be loved.

Please also see my last jewelries (above)

niedziela, 2 listopada 2014

Kolejne wyzwanie Kreatywnego Kufra / Kreatywny Kufer's another challenge



Bransoletka  powstała w odpowiedzi na wyzwanie Kreatywnego Kufra - tym razem: Gnijąca panna młoda

This time without story - just a bracelet created as answer for Kreatywny Kufer's challenge called: Corpse Bride



wtorek, 28 października 2014

Internet never forgets

Mówią, ze papier jest cierpliwy. A internet - bez dwóch zdań – pamiętliwy... Dlatego zanim cokolwiek tu umieszczę, trzy razy pomyśle.
Nigdy nie umieszczam zdjęć mojego dziecka. Nigdy przenigdy. Bliskim osobom wysyłam prywatnie, obcym wcale. Szanuje jej malutką prywatność. Zdarzyło mi się tłumaczyć kuzynce, która namiętnie umieszcza fotki gołego synka i jego śmieszne komentarze a propos genitaliów - że może kiedyś synek będzie dziennikarzem, albo aktorem, albo co nie daj Boże politykiem.......I wtedy ktoś mu te zdjęcia wywlecze wbrew jego woli.
Po co się pytam?? 
Ostatnio dostałam prośbę od kogoś, kto jest samotnym ojcem. Samotny ojciec podobno korzystał z internetowej kafejki, żeby mieć dostęp do neta, bo go nie stać na rachunki. Napisał do mnie, ze prosi o wysłanie sms pod wskazany nr, bo wtedy jego dzieci dostają za 1 sms 1 czekoladę... Wydało mi się dziwne już na dzień dobry i trochę poszperałam.. I oczywiście, internet jest pamiętliwy. Samotny ojciec występował kilka razy jako kobieta, cóż mamy geneder - może chłopina ma problemy z tożsamością? :)
Poza tym wpisywał się na różnych forach w dziwnie nocnych porach, wiec  nawet jeśli kafejka jest całodobowa to dzieciaki zostawia same i leci do kafejki??
Zaproponowałam wysłanie tej czekolady pocztą, ale już nie był zainteresowany. 
Wnioski moje - naciągnąć się nie dam, a dodatkowo - nie jesteśmy całkiem anonimowi.


People say: paper is patient. And internet – never forgets. That's before I put anything in internet I'm used to thinking three times.
I never publish my daughter's pictures – never ever. I respect her tiny privacy. To my friends I send pictures directly. Once I tried to explain to my cousin who puts everywhere pictures of her naked son with funny comment regarding his genitals that it's inappropriate – maybe in the future he will be journalist, actor or (oh God) politicial. And then somebody will drag it our against his will.
Why am I asking?
Few days ago I got request from somebody who said he was single father. Single father used internet cafe becasue he can't afford on paying bills. He wrote me to ask for sending sms to given number. He claimed that 1 sms sent to this number meant his childs would get 1 chocolate. It seemed strange to me so I started digging. And of course – internet never forgets. Single father has appeared few times as single woman with the same request, phone number and even IP – maybe guy has some problems with his identity? Who nows  :)
Besides he was attending on web forums on very strange times – sometimes late at night. So what – signle father leaves his childs alone at night and goes to internet cafe?
I suggested I would send him chocolate but he wasn't interested in it anymore.
My conlusions: I'm not fooled. And additionally – we're not 100% anonymous.

If you want to see my jewelry you can find me on etsy.com: my Etsy profile


niedziela, 26 października 2014

Podhale

Zawieszka powstała w odpowiedzi na wyzwanie Kreatywnego Kufra - tym razem motyw podróżniczy czyli Podhale.

Pendant was made as an answer for Kreatyny Kufer's challenge - travel theme this time: Podhale.

poniedziałek, 13 października 2014

Pretty Woman

Dobry film. Rzadko mam okazje obejrzeć taki, o którym myślę przez kilka dnia. Który nie jest łzawy, durny, który jest o czymś. Czyli o życiu....
Przypomina mi się moja pierwsza praca - Dom Pobytu Dziennego dla Seniorów. Cudne miejsce z fantastycznymi ludźmi. Przychodzili pobyć ze sobą, tańczyli, bawili się, organizowali turnieje i konkursy. Za wszelka cenę chcieli uciec od niedołężności i smutnej, samotnej starości. Co tydzień wyświetlałam im film. Musiał oczywiście pasować do sytuacji, być taktowny, ciekawy, mądry. Weź człowieku każdemu przypasuj. Pewnego dnia przyniosłam "Pretty woman". Zastanawiałam się ile osób wyjdzie oburzonych, bo taka skandaliczna tematyka, jeno grzech olaboga...
Otóż nie - wzruszone Babcie po seansie przyszły do mnie i powiedziały: "Piękny film, piękny film - o życiu...".

No tak, samo życie :) przecież na każdym rogu Richard Gere szuka żony :)
A do filmów wracając - obejrzałam ostatnio polski film Senność. Polecam. 
Film o niemocy i wewnętrznej sile, o czasie i przemijaniu. A do tego piękna muzyka. 
Nie czytajcie recenzji, miejcie własne zdanie. Film o życiu...

A co ostatnio popełniłam?


Good film. Seldom I have occasion to see good film I can think about for few days. Which is not stupid and tearful, which tells and means something. About life...
I remember my first job - Daily Staying Home for Seniors. Great place with fantastic people. They were comming to stay with each other, they were playing, organizing tournaments and competitions. They were doing everything they could to run away from infirmity and sad, lonely old age.
I showed them films every week. Of course it had to be fitting to the current situation, be considerate, interesting, smart. Is it possible to satisfy everybody?
That day I brought Pretty Woman.  I was wondering how many person would leave outraged during the film - it's so scandalic, just pure sin :)
But no - when film was over touched grannies came to me and said: It was such beautiful film - and so real, about life...
Well, it's pure life - isn't it? It's 200% true there is Richard Gere on every corner looking for wife :)
And regarding films - I have seen recently good polish film - Senność (Sleepiness) - recommended by me. Film about impotence and internal power, time and evanescence. And beautiful music additionally.
Please don't read review - have your own opinion. Film about life...

And what have I done recently?

czwartek, 25 września 2014

Lollipop


Sutasz bajecznie kolorowy zawsze przypomina mi lizaki, a lizaki przypominają dzieciństwo. Chyba każde dziecko uwielbia lizaki - smak nijaki, ot słodki i tyle, ale kolory, mixy.....Uwielbiałam patrzeć przez lizaki na świat - wydawał się taki inny.
Ze słodkiego dzieciństwa pamiętam jeszcze smak cukrowego baranka - również absolutnie pyszna słodycz i piękne syntetyczne kolory - smak zgodny z naturalnym;). Moje baranki zazwyczaj zaczynały Wielkanoc z wyżartym całkowicie tyłem, stały oparte o jajo, prezentując dumnie front. A i tak niedługo.
Dla wszystkich Mam polecam wycieczkę do Słodkie Czary Mary- można zrobić coś pięknego i słodkiego razem z maluchem:), świetna podróż do krainy wspomnień.
A to mój sutaszowy Lollipop

So colorful soutache always reminds me lollipops, and lollipops remind me childhood. I think every child loves lollipops - no special taste, just sweet, but so colorful. I loved looking at world through lollipop - it seemed so different.
From my childhood I remember also taste of easter sugar lamb - absolutely delicious sweet and beautiful ayntetic colours :) My lambs used to start Easter with eaten rump. They were standing close to eggs proudly presenting only his front side :)
For every mom I recommend a trip Słodkie Czary Mary store - you can make something beautiful and sweet with your child. Great trip to memory land :)
And this is my soutache Lollipop 

niedziela, 7 września 2014

Last days of summer...

Ostatnie dni lata....
Praca w pracy i praca w domu. W przerwach robię dżemy, które uwielbiamy, a w przerwach przerw biżutki. I jeszcze dziecko, mąż, pranie............Kocham to. Kiedy wieczorem padam zmęczona to właśnie wtedy czuję się najbardziej szczęśliwa. Mam wszystko:)
Ostatnio zrobiony wisiorek (baardzo szybko znalazł właścicielkę) miał roboczą nazwę soir de Paris. Bardzo przypominał mi to piękne miasto
- delikatne, pastelowe, a jednocześnie pełne zdobników i uroków. Paryż to pierwsza wspólna podróż z mężem, wtedy nie-mężem.
Najlepsze paryskie wspomnienie? Mąż poprosił mnie o fotkę, a ja upuściłam jego ukochany aparat wyświetlaczem centralnie w jedyne ptasie łajno na calutkim placu.........Chyba był bardzo zakochany:)
Last days of summer...
Busy at work and busy at home. In the meantime I make jams we love, and in the meantime of meantime - I create jewelry :) And my child, husband, laundry... I love it! :) When I'm so tired in the evening this time I feel the most happy - I have everything :)
Last pendant (has found new owner very quickly) was called soir de Paris - it reminded me this beautiful city: so soft, so pastel and at the same time full of charms. Paris was our first trip with husbad, not-yet-husband that time :)
The best memory from Paris? Husband asked me to take a photo and I dropped down his camera in only bird dung in whole place... I think he was in love with me very much :)

sobota, 16 sierpnia 2014

caramel and chocolate....

Nie lubię słodyczy. Ale czekolada ma jakąś magię. Pasuje właściwie do każdego dania- od deseru po danie główne. Nie wyobrażam sobie chili con carne bez odrobiny czekolady, lubię czekoladę z chili, z imbirem i z solą. Nie dziwię się uzależnionym czekoholikom:)
U mnie czekoladowo - karmelowy motyw biżutkowy jako wyzwanie Kreatywnego Kufra.  Zawieszkę sutasz wykonano z kamieni: piasek pustyni, karneol, koraliki cracle, koraliki Toho, koraliki piasek pustyki.


I don't like chocolate. But chocolate has some kind of magic. It fits to almost every dish - from dessert to main dish. I can't imagine chilli con carne with a bit of chocolate, I like chocolate with chilli, with ginger or with salt. I don't blame chocolatoholics :)
Here's my chocolate - carmet theme as a challenge for Kreatywny Kufer.
Pendant was made of following stones: desert's sand, carnelian and following beads: cracle, Toho and desert's sand.

wtorek, 12 sierpnia 2014

Satin on my hand

Kolejne atłasowe bransoletki. Połyskliwy materiał, wykończenie koralikowe... Polubiłam te wstążki- bardzo vintage i bardzo kobiece. Ja swoją noszę do białych koszul i bluzek, klasycznie.
Bransoletki na metalowej bazie najlepiej formować na szklance lub butelce i dopiero końcówki docisnąć do ręki, wtedy najładniej się prezentują, to taki mój sposób.


Another satin bracelets. Shiny material, beaded finish. I liked these ribbons - so vintage and so womanly. I wear my ones with white shirts or blouses, classic. Bracelets on the metal basis are the best to form on glass and only tips should be pressed to hand - it looks the nicest that way.

If you like what I do please leave the comment. Constructive criticism is also welcome.