Pokazywanie postów oznaczonych etykietą hand made jewellery. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą hand made jewellery. Pokaż wszystkie posty

sobota, 17 lutego 2018

Od labradora do labradorytu / From a labrador to a labradorite

Uwielbiam kamyki, mam do nich wielką słabość. To dla mnie najlepszy prezent. Zwykle nie mam potrzeby kupowania, posiadania, gromadzenia (mąż mówi, że to moja wielka zaleta). Są jednak rzeczy, kórym nie mogę się oprzeć. Należą do nich kamienie. Uwielbiam oglądać minerały, kupować kamienie szlachetne i połszlachetne, przekładać, układać w pudełeczku, porządkować przegródki. Po prostu mieć. Czasem żal mi się rozstać, ale przecież ma cieszyć kogoś innego.
Niedaleko pada jabłko od jabłoni - córeczka ma to samo. Siada na dywanie i pyta - czy mogę pobawić się kamykami? Wyciąga moje skarby i zgaduje nazwy, ogląda z prawdziwym zaciekawieniem, opowiada co jej przypomina ta barwa, wyobraźnia pracuje pełną parą...
-Córeczko, jaki kamień lubisz najbardziej?
-Labradora mamusiu:)

I love stones, I have a weak spot for them. It's the best gift for me. Usually I do not have a need to buy, have, own (my husband says this is my big advantage). But there are things I can't resist to buy - I mean stones. I love to watch minerals, to buy gems and semiprecious gems, to rearrange, to lay in a box, to tidy. Just to have. Sometimes it's a pity when they're sold but they're supposed to delight other person.
Apple does not fall far from the tree - my daughter shares the same approach. She sit on the floor and asks: Can I play with your stones? She pulls out my treasures and guesses names, sees with real curiosity, says what the colour remains her, imagination works full steam ahead.
- Sweetie, which gem do you like the most?
- Labrador mum :)


Zdjęcie z cyklu znajdź pięć różnic - labrador i labradoryt
Photo: find 5 differences: labrador and labradorite.




A u mnie z nowości - oprawiony spektrolit - kuzyn labradora)
And some news: framed spectrolite (labrodorite's cousin)



i trochę koloru
and some colour




sobota, 27 stycznia 2018

To już 5 lat / It's been 5 years already

Mija pięć lat mojej przygody z sutaszem. Oczywiście ciągłości nie było - miałam przerwę prawie dwuletnią, kiedy podjęłam pracę, mała poszła do przedszkola, ogarniałam życie:)
Jak się zaczęło? Zawsze uwielbiałam rękodzieło - potrafię zrobić czapkę na drutach, serwetkę na szydełku, umiem piec, gotować i jeszcze kilka rzeczy, które rzadko  wykorzystuję. Nie umiem szyć. Poza sotachem absolutnie nie potrafie, maszyna do szycia jest dla mnie prawie jak enigma. Dlaczego? Bo kiedy byłam dzieckiem igły do maszyny do szycia były na wagę złota. I w domu był absolutny zakaz dotykania tego urządzenia.  Wtedy - w czasie stanu wojennego w Polsce - tylko to mogłam ubrać, co babcia uszyła. W sklepach pustki, nikt nawet nie słyszał o second handach czy bazarach... Byłam więc ślepo posłuszna poleceniom - świętej maszyny nie tykałam. I się nie naumiałam:)

Kiedy przyszedł soutache? Kiedy siedziałam z malutką córeczkę w domu. Chciałam zrobić coś więcej i posłuchałam słów męża: "Przecież jesteś mega kreatywna, spróbuj!" :)
Nie zniechęcały mnie koślawki, krzywulce ani pokraczki - mąż motywował a ja się uczyłam. I tak się zaczęło:)

It's been five years since I started my adventure with soutache. I have had break - almost two years when I started working,  my daughter went to nursery, I was handling my life :)
How has it started? I have always liked handicraft - I can make a knitted hat, a crocheted serviette, I can bake, cook and also few other things I use quite seldom. I can't only sew. Except soutache I can't - sewing machine is like Enigma to me. Why? Because when I was a kid needles to sewing machine were a gold there. And there was absolute ban to even touch them. Then - during the martial law in Poland - I could wear only what my grandma had sewn. There were empty shelves at shops, nobody had heard even about second hand shops or markets. I had been obedient and never even touch the sewing machine. And that's why I have never learnt sewing :)
When did soutache come? When I was staying with my little daughter at home. I wanted to do something and I had listened to my husband: "You're so creative, you can do it!" :)
First crooked items had not dispirited me - my husband had motivated me and I had been learning. And that's how it started :)

Jedne z pierwszych prac - wspomnienia...
One of first items - memories...






I najnowsza seria kolczyków - Frosted.
And the latest series of earrings - Frosted.




sobota, 13 stycznia 2018

Postanowienia noworoczne / New Year's resolutions

Nowy Rok się zaczął. Moje postanowienia? Jak zwykle duuużo, mam nadzieję że starczy mi czasu i zapału.
Po pierwsze regularne ćwiczenia. Mel B-moc jest z nami:). Od września starałam się ćwiczyć są dość regularne, już widać efekty, co mnie jeszcze bardziej motywuje - zwiększam ilość i częstotliwość.
Po drugie - przeczytam 50 książek, bajki dla dzieci się nie liczą:). Cieszę się, że moje dziecko darzy taką samą miłością książki, jak rodzice. Najlepszy prezent - książka. Aktualnie rządzi Mikołajek i Dzieci z Bullerbyn. 
Będę regularnie odpisywać na maile, robić maseczki, skubać rzęsy, sprzątać szopę. No przynajmniej się postaram...
I znajdę cudne miejsce na wspaniałe wakacje. Jakieś podpowiedzi??

Pozdrawiam i życzę wytrwałości w realizowaniu postanowień. 
A w Nowym Roku powstały:

New Year has come. My resolutions? As always - lot of them, I hope I will have enough time and ardour.
First of all - regular workouts Mel B - power with you :) Since September I've been doing this workout regularly and I've seen a result what motivates me even more - I've increased number and frequency.
Second: I will read 50 books, fairy tales not included :) I'm glad my daughter feels the same love about books like parents. The best gift - a book. Currently we've been reading Little Nicolas and The Six Bullerby Children.
I will respond e-mail frequently, make face masks, nibble eyelashes, clean the shed. OK - at least I will be trying...
And I will find beautiful place for fantastic holiday. Any hints?

Greetings and I wish you all a perseverance in keeping New Years's resolution.
And since New Year started following items have been made:








niedziela, 26 listopada 2017

Różowy - nie tylko dla Barbie / Pink - not only for Barbie

Dzisiaj różowo. Kolor trudny, bo pierwsze skojarzenie jest zawsze to samo - kolor małej dziewczynki, Barbie, bieliźniany róż... A już z całą pewnością kolor wybitnie niemęski.
Nic bardziej mylnego. Jak zwykle wszystko zależy od wyboru odcienia.
Zajmując się techniką soutache zaczęłam sięgać po różne odcienie różu, zestawiać go z innymi kolorami i bardzo go polubiłam. Nawet sama zaczęłam nosić. Mój ulubiony - chłodny róż zestawiony z szarością lub granatem.
Z ciekawości zaczęłam przekopywać przepastny internet w poszukiwaniu tonacji różu, mnie samą zaskoczył wynik. Różowy może mieć odcień kwarcu, zimnego lodu, waty cukrowej, pastelowy, brudnego różu, łososia, malin... Dużo tego i jest w czym wybierać. Ma rację moja córcia - różowy jest piękny.

Pink tonight. A difficult colour because first connotation is always the same - a colour of little girl, Barbie, linen rose... And definitely this colour is definitely unmanly.
Well - nothing could be more wrong. As usual everything depends of chosen shade.
Dealing with soutache I have started using different shades of pink, apposing it with other colours and I have really got to like it. I have even start wearing myself. My favourite - cold pink merged with grey or navy blue.
Because of curiosity I have started digging internet looking for shades of pink and I have been surprised by result. Pink can have tone of quartz, cold ice, candy floss, paste, dusty pink, salmon, raspberries... lot of option you can pick / pnk from :). My daughter is right - pink is beautiful.

A u mnie z różem:
And my last items with pink:

Naszyjnik full statement z dodatkiem odcieni łososiowego i brudnego różu:
Full statement necklace with shades of salmon and dusty pink:


Kolczyki - połączenie koloru czarnego i różu, tym razem w odcieniu baby pink i fuksja.
Earrings - merge of black and pink - this time inbaby pink and fuchsja shades





niedziela, 29 października 2017

Romans sztuki i mody / Art and fashion romance

Moja ostatnia miłość - torebki z serii Kolekcja Mistrzów Vuittona. Kolekcja została zaprojektowana przy współpracy z Jeff'em Koons. Na torebki przeniesione zostały wielkoformatowe obrazy mistrzów - Van Gogha, Gaugina, Moneta. Premiera odbyła się wiosną, ale poszczególne serie prezentowane będą cąły rok. Do tej pory Koons był artystą dość kontrowersyjnym (estetyka amerykańska...) jego najbardziej charakterystyczną rzeźbą był "Balonowy pies". 
Seria "Masters", którą stworzył, jest określana jako romans sztuki i mody. Do każdej torebki dołączony jest brelok - królik, który jest symbolem artysty. No cóż, pozostają w sferze marzeń.

P.S Mikołaju, bardzo proszę - Monet, ale Van Gogh'a też przygarnę :)


My latest love - purses from Vuitton's Masters Collection. It's been designed with Jeff Koons. Full format pictures have been moved onto purses - Van Gogh, Gaugin, Monet. Opening night was this spring but particular series will be presented during whole year. So far Koons has been quite controversial artist (according to American aesthetic...), his most characteristic sculpture has been "Baloon Dog".
"Master" series created by him is described as art and fashion romance. There is a pendant attached to every purse - a rabbit, artist's symbol. Well, I have something to dream about.

P.S. Dear Santa, please - Monet, but I will not complain if you bring Van Gogh :)







A u mnie z nowości:

And my latest designs:









niedziela, 15 października 2017

Poznajcie Scarlet / Meet Scarlet

Pewnie już wspominałam - tegoroczna letnia kolekcja kryształów Swarovski zachwyciła mnie. Chyba nie tylko mnie, bo klientki również piszą mi, że oprawione w sutasz cukierkowe kolory robią wrażenie. Wśród moich faworytów zdecydowanie była piwonia, mięta, azzurro. No cuda. Kolor peonii zainspirował mnie do zrobienia kolejnych kolczyków, z pewnością nie ostatnich, z tym pięknym kryształem.
Oczywiście nie powstrzymałam się i zajrzałam do katalogu na zimowy sezon. Równie piękne.. Dominująca będzie głęboka czerwień o pięknej nazwie Scarlet.
Czerwony to  najstarszy kolor, pochodzący z epoki neolitu. Wczesne jaskiniowe malowidła były w tonacji ziemistej czerwieni z odcieniem ochry. Mistrz Swarovski tę czerwień podrasował i wyszedł piękny, kobiecy kolor. Idealny do łączenia z szarością, bielą, czernią... Rozmarzyłam się:)

Swarovski Scarlet Red czyli zimowa nowość:

I guess I have mentioned already - this years's summer collection of Swarovski crystals has entranced me. And I guess not only me because my Customers have told me that sweet colours of crystals bound in soutache really impressed. My favorite ones are peony, mint, azzurro. Pure miracles. Colour of peony has inspired me to make another earrings, pretty sure not last ones with this beautiful crystal.
Of course I couldn't suspend checking a catalogue for winter season. Still beautiful... Deep red called Scarlet will be a dominant colour.
Red is the oldest colour, coming from Neolithic Age. Early cave paintings had been in ashen red tones with ochre shade. The Master Swarovski has tweaked this red into beautiful, feminine colour. Perfect to fit with grey, white, black... I've been lost in daydreaming :)

Swarovski Scarlet Red - winter novelty:



Moje prace z kryształami Swarovski w kolorach lata, niektóre dostępne, chociaż już niewiele;)
My works with Swarovski crystals in summer colours, some still available but only few :)















niedziela, 24 września 2017

Jesień w moim ogrodzie / Autumn in my garden

Jesień w moim ogrodzie. Już widzę kolorowe liście, jarzębina ma korale, na zdjęciach z Polski wysyp grzybów. Zazdroszczę, uwielbiam zbierać, jeść, wąchać. W Anglii nie wolno zbierać grzybów i chyba poza pieczarkami inne nie są popularne. Gdzieś widziałam kurki, ale generalnie  są rzadkością.
 Córcia zaczęła szkołę, moja mała dziewczynka.....Tutaj trochę wcześniej niż w Polsce. Pięciolatka jest już gotowa do bycia uczniem. Cieszę się. I smutno mi.
Ostatnio fascynują ją zwierzęta. Oglądamy książki o pieskach i córcia zachwycona pyta o rasy:
-Co to za piesek mamusiu, jaka rasa?
-Pudel córeczko
-Ha ha ha przecież pudel to na buzię się nakłada mamusiu!

Trochę nowości  w moim Etsy sklepie

Autumn in my garden. I see coloured leaves, rowan berry has fruits, and pictures from Poland shows lot of mushrooms. I envy, I love to collect mushrooms, eat then, feel the smell. It's not allowed to collect mushrooms in UK and I guess (except champignon mushroom) they're not so popular. I've seen chanterelle but generally it's really rarely to see them here.
My daughter has started school, my little girl... Here it's slightly earlier than in Poland. 5 yo is ready to be a student. I'm happy. And I'm sad.
She's been fascinated with animals recently. We've watched books about dogs and my daughter, delighted, asked what a breed it was:
- Mummy, what is this dog's breed?
- It's a poodle Honey.
- Ha ha ha, powder is not a dog, you put it on your face when you do your make-up Mummy!
(In Polish poodle and powder sounds very similar - especially when it's told by a kid).

Some new stuff in my shop at Etsy.