Zaniedbuję bloga bo postanowiłam zrobić coś zupełnie innego, dla mnie nowego. Pracuję nad własną książką. Nie wiem czy się uda wydać, ale z pewnościa uda się napisać. Piszę powieść inspirowaną życiem mojej ukochanej babci, która przeżyła wojnę, wojenną miłość, lata stalinizmu w Polsce, kołchozów i biedy. Babcia nauczyła mnie cierpliwości do rękodzieła i pasji tworzenia, była niezwykle wszechstronna, w czasach największego niedostatku robiła kolorowe swetry, sukienki z zasłon, kapcie, kostiumy kąpielowe....Umiała wyczarować wszystko. Jednego czego nie potrafiła to piec, ale przy całej masie innych talentów nikt na te małe niedoskonałości nie zwracał uwagi, jedliśmy słodkie gnioty zadowoleni z z życia. Mam nadzieję, że opiszę to w mojej powieści i oddam ducha tamtych czasów i niezwykłą odwagę i kreatywność kobiet.
A w sutaszu sporo nowości i kolorów, bo chyba wszyscy tęsknimy za słońcem!
I've neglected the blog recently because I've started something different, so new for me. I've been working on my book. I'm not sure if I will manage to publish it but I'll write it for sure. I've been writing the novel inspired by the life of my lovely grandma who had survived II World War, years of Stalinism, collective farms and poverty. She had taught me a patience to craft and passion of creativity, she had been versatile in time of the worst scarcity she knitted coloured jumpers, made skirts of curtains, sleepers, swimming suits... She had known how to make almost everything - except baking - but with all her other talents nobody noticed this small issue, we were eating her too sweet baking with no complains.
I hope that I will describe in my novel properly and give the spirit of those times with the incredible courage and creativity of women.
So... please keep fingers crossed for my book!
And in soutache there are lot of novelties and colours because we all miss sun!