czwartek, 19 stycznia 2017

Coś z perłami / Something with pearls

Dzisiaj o perłach. Prawdziwe perły powstają w organizmie mięczaków perłorodnych bez ingerencji człowieka, czyli tworzy je sama natura. Jak szystko co naturalne, również prawdziwe perły sa rzadkością. Pojedyncze egzemplarze są sprzedawane na aukcjach, biżuteryjne unikaty można dostać w galeriach. Poszechnie używane w jubilerstwie perły są hodowlane.
Perły hodowlane - początek daje im człowiek, który inicjuje postanie perły w organizmie mięczaka. Pączątkowo hodowane w Japonii na początku XX wieku, obecnie wyparły perły naturalne z rynku. Perły takie można podzielić na słonowodne i słodkowodne, ze względu na środowisko, w jakim są hodowane. Perły słonowodne sa rzadsze, droższe i piękniejsze - podobno ;)
Jeszcze ciekawostka - przyjaciółka posiadaczka pięknego naszyjnika z naturalnych pereł powiedziała mi kiedyś, że bezproblemowo odróżnia te naturalne od hodowlanych - po smaku. Ten naszyjnik dostała w prezencie, był pamiątką rodzinną - i podobno nigdy smaku morza nie stracił... Ja w każdym razie nie spróbowałam :)

U mnie w naszyjniku - hodowlane perły słodkowodne.

Today about pearls. Real pearls rise in mollusk's body without men's intervention - they're made by nature itself. As everything natural also real pearls are very rare. Single copies are sold on auction, jewellery specimens you can find also in galleries. The pearls used in jewellery making are farming.
The farming pearls - men gives beginning of them initiating the process in mollusk's body. At first farming only in Japan (at the beginning of XX century) have finally displaced natural pearls from a market. Farming pearls you can divide on two categories: freshwater and saltwater. Saltwater pearls are rarer, more expensive and more beautiful - supposedly :)
And one oddity - my friend (owner of the beautiful necklace made of natural pearls) once said she could tell the difference between farming and natural pearls - the have a different taste. The necklace she got as a gift, it was a heirloom - and as she said it had never lost a taste of sea...  To be on the safe side I did not try :)

And in necklace made by myself - farming freshwater pearls.





I jeszcze z nowości (już bez pereł).
And the latest (now without pearls)




2 komentarze:

  1. Cudo w kolorze pudrowego różu skradło moje serce :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za miły komentarz, absolutnie najbardziej lubię właśnie taki zestaw kolorów. Zawsze śmieję się, że soutache to bogactwo kolorów, a ja uwielbiam szarości:)

    OdpowiedzUsuń