czwartek, 19 czerwca 2014

Kolczykowy zawrót głowy / Earring dizziness







Ze wszystkich rodzajów biżutek zrobienie ładnych i starannych kolczyków uważam za najtrudniejsze. Moim zdaniem właśnie na kolczykach najbardziej widać wszelkie niedociągnięcia no i lewą stronę, która musi być równie ładna, jak prawa.
Ja kolczyki podklejam suede lub ładnym filcem (nie każdy się nadaje!), starannie dobranym do koloru. I z autopsji wiem jedno - jeśli cokolwiek sknocę, nawet w niewielkim stopniu, poprawiam od razu lub robię od nowa. Już kilka razy się upewniłam - widać po skończeniu i nie ma zmiłuj :)
Czasem z bólem serca rezygnuję prawie na finiszu, bo pomyłka. Zdarzyło mi się zrobić 2 kolczyki w różnych odcieniach żółtego :)
Przeszkadzają mi źle złożone sznurki, ich zbyt mała ilość (2 to jednak mało), zaczepiony sznurek nitką.
Czasem się zastanawiam czy widzę to tylko ja, czy ktoś, kto je weźmie, to zauważy? Nie ryzykuję, jeśli mnie coś przeszkadza, to do poprawki.
Do wprawy dochodzi się z czasem, każdy, komu nie wychodzi, powinien wiedzieć, że dopiero któreś zrobione kolczyki będą piękne dla postronnej osoby. Moje pierwsze miały różne ilości koralików, bo zapomniałam policzyć...:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz